Kto rano wstaje...
5.30 rano. Jeszcze ciemno na zewnątrz, nie chce się wyściubić nosa spod kołdry, ale wschód słońca trzeba zobaczyć. Szybkie poprawki za długich już włosów i łapiąc przygotowany plecak po cichu wychodzę na zewnątrz. Obudzony Indianin z obsługi musiał rzucić w myślach niezłą wiązankę, bo miny nie miał przyjaznej otwierając mi bramę hotelu.
Życie po życiu
Varanasi to miejsce, gdzie każdy Hindus ma nadzieję być w chwili swojej śmierci. Jeśli ktoś umiera w Gangesie lub skropiony jest jego wodą wydając ostatni oddech może osiągnąć absolutne zbawienie i tym samym uciec z cyklu narodzin i śmierci. Woda w mitologii hinduistycznej jest źródłem życia i tworzenia. Rzeki i ogólnie miejsca związane z wodą są święte, personifikowane jako boginie i dlatego najważniejszą z nich nazywają z czułością Matką Gangą.
Murale
To co rzuca się w oczy podczas przechadzki ghatami to na pewno przepiękne murale. W Polsce w okresie PRL-u szczególnie upowszechniły się murale reklamujące przedsiębiorstwa i instytucje państwowe, takie jak PKO, PZU, Totalizator Sportowy czy Pewex. Nad Gangesem przede wszystkim królują reklamy hoteli oraz malowidła sakralne.
Spacer po Ghatach cz.1
Czasu na opis brak, więc tylko zdjęcia....
Spacer po Ghatach cz.2
Czasu na opis brak, więc tylko zdjęcia. Końcówka dnia...
Fotograficznie do poklikania
Kolejny dzień, kolejny ranek, kolejne zdjęcia....
Kushti
Większość państw azjatyckich ma swój tradycyjny styl zapasów. Hindusi swoją odmianę nazywają Kushti. Można również spotkać się z inną nazwą, Pehlwani, zwłaszcza na północy kraju. Nazwa ta wywodzi się z Królestwa Partów, czyli państwa na terenie starożytnego Iranu, istniejącego od ok. 238 p.n.e. do 226 n.e. Największe znaczenie dla rozpowszechnienia się tego stylu walki było podbicie Półwyspu Indyjskiego przez potomków Czyngis-chana i założeniu państwa Wielkich Mogołów w XVII wieku. Do dzisiaj walki można podziwiać na terenie Afganistanu, Pakistanu, Indii i Bangladeszu.
Sarnath
Goszcząc w Varanasi po raz pierwszy nie mieliśmy czasu na Sarnath, więc prawie 3 lata później trzeba było nadrobić zaległości. Jedno z czterech najświętszych miejsc buddyzmu leży tylko 13 km od miasta. To tutaj Budda wygłosił swoje pierwsze kazanie na temat "Wprawienia w Ruch Koła Dharmy", zwane Dharmaczakraprawartana. W III wieku p.n.e. staraniem nawróconego na buddyzm cesarza Aśoki wzniesiono w Sarnath min. kompleks klasztorny, figurującą we współczesnym godle Indii kolumnę oraz wysoką na 34 metry stupę Dhamekh.
Sarnath - ludzie
To, co trzeba było zobaczyć, zaliczyliśmy. Szlak turystyczny w Sarnath zrobiliśmy, ale zawsze najciekawiej jest z dala od zgiełku głównych atrakcji. Indianie z zaciekawieniem patrzą na białych, którzy nie wiadomo dlaczego zaglądają na podwórka i wścibiają nosy w domowe pielesze. Ale dla nas najważniejsze - pozwalają się fotografować. I chwała im za to.