mumbai
Trzeci dzien zmagan z Indianami... Nie bede sie zbytnio rozpisywal, z netem slabo, musielismy isc na turystyczna dzielice na Colabie. Ogolnie upal, wiem ze jest wam ciezko to czytac, bo uwas pewnie cos na minusie, a my tu spoceni chodzimy. Pogoda nie taka zla, porownywalna z naszym latem, wiec da sie zyc. Hotel mamy obok stacji Wiktorii, 5 minut drogi... Pierwszego dnia poszlismy na rekonesans na miasto, wczoraj glowna atrakcja bylo Dharavi ,najwiekse slamsy w Azji, a dzisiaj wlasnie wrocilismy z wyspy Elephanta (godzina drogi statkiem). Zdjecia po przyjezdzie... Moze cos napisze z naszego hotelu, mieli uruchomic internet... Zostajemy w Mumbaju do piatku, pozniej jedziemy na 3 dni do Aurangabad (jakos tak)Bilety kupilismy, ale zostaly tylko w przedziale z Indianami, wiec bedzie wesolo... Po dwoch dniach zarcia w McDonaldsie, dzisiaj juz zjedlismy nasz przydzial jedzenia, tym razem ryz. No tak szwedamy sie po 10 godzin dziennie, umeczeni, wiec nie ma czego zazdroscic :). No, moze tego slonca... Sciskamy mocno...
Elephanta Island
Jednym z punktów koniecznym do zobaczenia w Bombaju jest Elephanta Island. Wyspa oddalona jest od miasta o 10 km i rejs statkiem trwa godzinę czasu. Największą atrakcją wyspy są groty z wykutymi w skale posągami. Jeżeli decydujecie się na wyjazd do Aurangabadu, to oczywiście można sobie darować, bo po skalnych świątyniach w Ellorze i Ajancie Elephanta wygląda co najmniej jak „ubogi krewny”.
Meczet Haji Ali
Najpierw legenda….
Bogaty kupiec muzułmańskiSayyed Peer Haji Ali Shah Bukhari pochodzący z Buchary, w starożytnym imperium perskim, a obecnie w Uzbekistanie) podróżował po całym świecie w okresie od początku do połowy XV wieku, by następnie osiedlić się w Bombaju. W mieście znany był z czynienia wszelkiego rodzaju cudów. Porzuciwszy wszystkie swoje ziemskie posiadłości podjął pielgrzymkę do Mekki, w czasie której zmarł. Urna z jego prochami wrzucona do morza powróciła do wybrzeży Bombaju, gdzie w 1431 roku wzniesiono Dargah, czyli (w sufizmie) świątynię zbudowaną nad grobem szanowanej postaci religijnej. Z czasem kompleks został poszerzony o meczet, minaret oraz sanatorium ( mieszkańcy Bombaju mogą mieszkać do 3 miesięcy, w 30 pokojach za niską cenę 600 rupii).
Dzień Republiki
Indie uzyskały niepodległość w 1947 roku i rozpoczęły się pracę nad konstytucją. Po dwóch latach 26 stycznia 1950 roku ostatecznie została uchwalona ustawa zasadnicza i od tego dnia Indie stały się oficjalnie republiką. Data nie była przypadkowa. 20 lat wcześniej Indyjski Kongres Narodowy przyjął Deklarację Niepodległości, dokument wzywający do walki o całkowitą niezależność od Imperium Brytyjskiego.
Mumbai trains
W 1853 Brytyjczycy ukończyli pierwszą linie kolejową w Indiach, która połączyła Victoria Terminus z Thane, małym miasteczkiem znajdującym się 34 km na północ od Bombaju. W 1947 roku, kiedy opuszczali perłę w koronie królewskich kolonii, dysponowała ona największą na świecie siecią połączeń. Dzisiaj indyjska kolej to największy pracodawca na świecie, zatrudniający 1,5 mln osób, a kilka milionów zarabia w bardziej lub mniej oficjalny sposób.
Nasik day1
Jesteśmy w Nasik. O samej drodze, czyli prawie 5 godzinnej jeździe autobusem, nie da się szybko zapomnieć. Sprawnie poszło nam znalezienie odpowiedniego środka transportu w Aurangabadzie (440 rupii). Rozsiedliśmy się z tobołami na końcu pojazdu i trochę zdziwieni, ze Indianie siedzą z przodu, ruszyliśmy w 200 km podróż. Po przejechaniu kilku kilometrów zagadka, dlaczego miejscowi siedzą daleko od nas, została rozwiązana. Tył autobusu to rzeczywista jazda bez trzymanki. Zaczęliśmy podskakiwać na wertepach kilka centymetrów w górę, a opadając wzniecaliśmy masę kurzu znajdującego się na siedzeniach. Ubaw niesamowity, ale żeby nasze tylne części ciała nie ucierpiały za bardzo przesiedliśmy się bliżej miejscowych.
Janeu celebration
Barwne stroje, głośna muzyka, dumni rodzice i 8 letni chłopak, który oficjalnie staje się częścią społeczności, która odtąd będzie dzielić się z nim swoimi obowiązkami. Ceremonia Janeu jest obowiązkowa dla każdego chłopca i musi odbyć się przed ślubem. Chłopiec musi nauczyć się od swojego guru zachowania podczas Puja (obrzęd, podczas którego składa się bóstwu ofiarę) oraz wszelkich religijnych formalności.
Nietrudno było znaleźć roztańczony korowód, a tam gdzie dobra zabawa, nie mogło nas zabraknąć. Część mężczyzn chciała żebym koniecznie zatańczył z nimi i trudno mi było wytłumaczyć, że może to zepsuć uroczystość chłopca, a gniew bogów może przetoczyć się po ich karmie, jak walec po drogach na wiosnę.
Indyjskie wesele
Indie zaskakują i tak na prawdę można spodziewać się wszystkiego i co najważniejsze, trzeba być na to przygotowanym. Podążając za światełkami i muzyczką, weszliśmy na wesele, zostając oczywiście honorowymi gośćmi. Oprowadzono nas po kuchni, pokazano jak wiąże się specjalne nakrycia głowy i nawet zaproszono do konsumpcji. Ja musiałem porobić fotki, najpierw wszystkim chłopakom w tradycyjnych nakryciach głowy, a później całej rodzinie. Po przyjedzie panny młodej, załapałem się na sesje zdjęciową, więc i ja trochę skorzystałem, uważając, żeby nie wchodzić w paradę zamówionemu miejscowemu fotografowi.
Nasik day 2
.... No to po zakupach... Aga cała szczęśliwa, a ja wiernie asystowałem i dałem jej się wyszaleć. Trochę pokręciliśmy kamera przy Tanku, bo poranek zgromadził rzesze pielgrzymów nad rzeka. Połaziliśmy w sumie wokół naszej części w której mieszkamy i większość rzeczy już zakupiliśmy (tak mówi specjalistka). Siedzimy w kawiarence i czekamy na lepsze słońce do robienia zdjęć.