Copyright 2015 Tomasz Wyrwas. All rights reserved

Nasik day 8

Opublikowano: poniedziałek, 22 maj 2017

Wczoraj się rozpisałem, więc dzisiaj dla równowagi powinno być mniej tekstu.

Jednym z głównych założeń wyjazdu było spotkanie w szkole, w której byłem 2 lata temu. Problem jest taki, że dzieciaki mają wakacje, ale na szczęście ktoś z kadry dzisiaj był. Porozmawiałem z głównym szefostwem oraz z jedną z dyrektorek z tego zespołu szkół, która chyba będzie najlepszym kontaktem do nawiązania współpracy. Zostawiłem namiary na siebie, i spróbuję jeszcze pod koniec mojej obecności, gdyż jest szansa na jakieś działania, bo część uczniów ma już wrócić z wolnego. Zobaczymy.

Po wyjściu ze szkoły poobserwowałem przemarsz pana młodego z muzykami i chyba w poniedziałek mają większość uroczystości weselnych, bo jeszcze 2 dzisiaj mi przemknęły przed oczami. Poszedłem zobaczyć co z moim praniem i oczywiście nie było gotowe. Jeszcze się koszulki suszyły przed warsztatem. Chyba na jutro już będą gotowe.

Posiedziałem trochę u dziadzia. Pieniędzy za colę nie chciał, bo powiedział że jestem jego friend i pieniędzy nie będzie brał. Wczoraj zostawiłem mu 30 rupii, bo mi głupio tak go naciągać.

Wieczorem zadzwoniłem do Milinda, który ma zorientować się odnośnie wycieczki. Mam 2 tygodnie, które muszę zagospodarować, więc może coś się uda. Jutro już ma wszystko wiedzieć i mamy pojechać do jego znajomego, który prowadzi biuro podróży.

Miałem na koniec dnia pójść nad rzekę, ale poszedłem w druga stronę do chłopaków z „multikina”. Pisałem o nich 2 lata temu. http://inmi.pl/indie/indie2015/280-indyjskie-multikino.html Teraz miałem dla nich fotki, więc w przyjemnej atmosferze sobie pogadaliśmy.  Ceny te same, salki te same, tematyka filmów ta sama. Mały sprytny rezolutny Ayyaj sprzedając bilet na „blue film” rozmawiał z klientem i śmiejąc się pokazywał palcem na mnie. Pomyślałem sobie, że robi sobie ze mnie żarty. Kolega przetłumaczył mi, że mówił, że gram tam główną rolę. Taki żartowniś z niego.... Atmosfera zaczęła być trochę ciężka, bo większość już zdążyła się napić albo najarać, więc wolałem się ulotnić. Pewnie jeszcze do chłopaków zajrzę.

Odsłony: 1832