Mumbaj day 1
Jak ja nie lubię wyjeźdzać. Zawsze w drodze na lotnisko zastanawiam się: "I po co Ci to było". Zamiast siedzieć na kanapie, to szlajać się zachciało....
Droga w sumie dobrze minęła. Dobrze, czyli bez niespodzianek. Planowo.... Skupiłem się... 6.20 z Gdańska, 3 godziny w Monachium i planowo zakończyłem w Mumbaju o 23.10 czasu już lokalnego. Jestem teraz do przodu o 3.5 godziny. Piszę przed 2 a u was jeszcze ledwo po 22. Tyle informacji o czasie.
Na lotnisku już zaczęło się zdzierstwo, bo wymiana kasy w kantorze po złodziejskim kursie z dodatkową prowizją oraz Pre Paid Taxi, które kosztowało 1600 rupieci. Nawet nie mogłem się zaznajomić z nowym banknotem 2000 rupii, a już musiałem go oddać (Odnośnie wymiany banknotów zapewne jeszcze napiszę, ale może już nie dzisiaj). Na mój komentarz, że 2 lata temu kosztowało o połowę mniej, pan z obsługi odpowiedział że drogo, bo Mumbaj to drogie miasto. Trudno się z nim nie zgodzić.
Hotel Travelller’s Inn znajduje się w Forcie, obok Victoria Station, drugiego pod względem fotografowania miejsca w Indiach. (nie napiszę co jest na pierwszym miejscu, bo to oczywiste). Hotel o 1 w nocy w Indiach wygląda tak samo złowieszczo, no chyba że to Taj Mahal, ale to pewnie przebukowanie mojego powrotu musiało by nastąpić szybciej niż po tygodniu. A tak walka trwa....
Pamiątkowy wpis do księgi już za mną, płatność później, bo bukowane przez Booking.com. Pierwszy raz w Mumbaju z Księżniczką nie rezerwowaliśmy i szwendaliśmy się w nocy po dzielnicy muzułmańskiej. A to nie jest fajna okolica, szczególnie wieczorową porą. Także wolałem skorzystać z dobrodziejstw internetu. Hotel z wifi w pokoju i podobno czysty. Na razie jest ok. Bywało się w gorszych...
Jutro mam nadzieję się wyspać, i pójść na śniadanie przed 10. Na razie najwięcej stresu zafundował mi sms od operatora informujący mnie, że 1 mb informacji kosztuje...... 45 pln !!!! Na wszelki wypadek wyłączyłem pobieranie danych, chociaż telefon na kartę.
Odsłony: 1745