Copyright 2015 Tomasz Wyrwas. All rights reserved

Operacja Mumbai 2012

Opublikowano: sobota, 14 styczeń 2012

Znowu jedziecie do Indii? Taka mniej więcej była reakcja, kiedy nasz sposób na spędzenie ferii 2012 został upubliczniony. Biorąc pod uwagę, że byliśmy już w tym kraju w wakacje dwa lata wcześniej, a tyle jest miejsc do zobaczenia na tym świecie, można było się dziwić. Ale...

1. Tak na prawdę to nie nasza wina, że Lufthansa dała dobrą promocję. Bilety wyniosły nas 3 370 (za pierwsze Indie 2 tys wiecej), a więc trzeba było się zdecydować już w połowie października.

2. Jeżeli Indie są dziesięć razy większe od Polski, a w jeden wypad zrobić naszego pięknego kraju raczej się nie da, więc idąc tym tokiem rozumowania, powinniśmy jeszcze kilka razy do Indii zawitać.

3. Pogoda w Polsce -20 czyli zima w pełnym rozkwicie, a tam jak nasze lato. Temperatura +30, wilgotność umiarkowana i co najważniejsze bez monsunów, które są podobno dość uciążliwe na wybrzeżu morza arabskiego w lipcu.

Plan zakładał przede wszystkim Mumbai oraz świątynie wykute w grotach w okolicach Aurangabad. Doszedł, w sumie przypadkowo jeszcze Nashik, mało rozreklamowany w Lonely Planet, a jak się później okazało było to najlepsze miejsce tego wyjazdu. Mapka wygląda więc tak:


Wyświetl większą mapę

Z opisem wycieczki było ciężko, bo Indie to nie Japonia i trzeba korzystać z kawiarenek internetowych, więc laptok został w kraju. Może stali czytelnicy byli zawiedzeni, że nie śledzą naszych przygód na bieżąco, ale i tak mój brak weny twórczej był dobrze widoczny w nielicznych informacjach pozostawionych na stronie z wykorzystaniem Indiańskich komputerów. Postaram się nadgonić miniony czas i w miarę rzetelnie opisać to co nam się przytrafiło przez te dwa tygodnie ferii 2012 roku.

Odsłony: 3330